środa, 27 marca 2013

Namber thirty

-Dobra my się zbieramy-orzekł Harry, wziął Mavis za rękę i wyszli.
Nie odeszli za daleko. W windzie napotkali Poul'a.
-Co ty tu robisz??-zapytał Harry
-Pomyślałem, że lepiej jak ja przyjdę.
-Stało się coś?-strzelił Hazza
-Tak, znaczy nie. Mam sprawę...a raczej prośbę. Chociaż i tak musicie to zrobić ale powiedzmy, że to prośba.
-Mów o co chodzi- zażądał Harry
-Macie udawać parę. Harry dawno nie byłeś z dziewczyną w swoim lub zbliżonym wieku. Owszem była Taylor ale jej nikt nie lubiał. Za to ciebie Mavis kochają. No tak są drobne hejty ale większość pozytywnych. Do tego ta sztuka...Między wami coś jest. Na razie nie mówcie nic mediom. Zobaczymy jak się potoczy.
-Czyli mamy udawać parę-spytała zdezorientowana Mavis
-Dla chłopaków -zaczął Poul
-Mavis, jak nie chcesz nie musimy-zwrócił się do dziewczyny Harry
-Nie, ok możemy spróbować-patrzeli sobie w oczy. Jakże oboje żałowali, że to tylko udawanie.
-Jesteście boscy MARRY JONES!!!!!!!! Dobra idę do reszty
-Pa-odpowiedział zdezorientowany Harry
-Czyli właśnie staliśmy się parą-potwierdziła dziewczyna gdy wysiedli z windy. Szczerze to chyba facet ją zatrzymał bo tak długo by nie jechali.

*Louis*
Jak zwykle siedziałem na kanapie gadając z Kevinem, bo swoją drogą dawno tego nie robiłem. Nasze Kevinki wyszły, Zayn i Hayley "kłócą się" o to jaka piosenka jest najlepsza. Niall je batona i wciągnął się w "Step up" a Liam ogląda, pisząc z Daniele. Wiem, że z nią bo co chwilę się uśmiecha.
-Ktoś puka do drzwi ale nikomu się nie chce ruszyć Kevinku-mówiłem do ptaka-OTWARTE!!!!!!!!!
-Yoł-wszedł Poul. Chwila on nie miał się spotkać z Mavis i Harrym
-Wyszli-rzuciłem
-Już z nimi gadałem-oświadczył-Mogę prosić o uwagę-zwrócił się do nas widzą że nikt go nie słucha
-Już, już-markotał Niall. Po paru chwilach każdy ogarnął dupe i byli gotowi wysłuchać starucha
-Są razem...-zaczął
-AWE!-wzniósł Niall ręce ku górze
-Nareszcie-skomentował Zayn
-Ale oni udają parę-wyjaśnił
-Jak to udają-wyprzedził mnie z pytaniem Liam
-No wiecie, to wam poprawi wizerunek-wyjaśnił. On jest podły ale to showbiznes
-Jak możecie ją tak wykorzystywać!-wstała i podniosła głos Hayley
-Nie było sprzeciwu-uspokoił ją
-A miałby jakiś być?-zapytał go Liam jak jakiegoś idoie
-O co tu chodzi-spytał zdezorientowany Poul
-Oni się kochają-wyjaśnił mu Zayn
-To czemu nie są razem?-zdziwił się
-Teraz są-rzuciła z sarkazmem Hayley
-Dobra nie ważne. Zostawmy to. Przyszedłem was poinformować, że macie się nie wypowiadać na temat ich związku-rzekł a raczej oświadczył -Musze leciec nara-uśmiechnął się
-Ughh-westchnęła dziewczyna i usiadła obok Malika. Ja wam mówię międy nimi cos będzie

*Harry*
Boże, wreszcie mam status publiczny! Szkoda, że udawany ale zawsze to można zmienić. Przynajmniej spróbować.
-Idziemy na kręgle-zaproponowała. Widać speszyła się trochę tą sytuacją.
-No chodź znam takie fajne miejsce-powiedziałem.
-To prowadź-uśmiechnęła się
-Emmm....-zacząłem ale nie mogłem dokończyć. Spojrzałem znacząco na nasze ręce najpierw na niej potem  na moją. Chyba załapał bo skinęła głową twierdząco. Splotłem nasze dłonie w żelaznym uścisku. Z emocji zaczęło mi się w żołądku przewracać. Nigdy czegoś takiego nie czułem.
Zastanawia mnie czemu ona się ciągle uśmiecha.
Ciągle ktoś nam robił "po kryjomu" zdjęcia
-Zdziwi ich fakt, że masz moją koszulkę-zauważyłem
-Czemu, jesteś w końcu moim chłopakiem-Jak to fajnie brzmi MOIM CHŁOPAKIEM
-Ale oni nie wiedzą-kłóciłem się z nią dziwnym głosem
-Ich problem-wzruszyła ramionami
-W pewnym sensie nasz-brnąłem dalej
-Ale bardziej ich-odparła
-Jak to ich-drażniłem ją
-Bo my znamy prawdę a oni mogą się tylko domyślać-powiedziała
-A jak oni....-nie dokończyłem bo uciszyła mnie pocałunkiem, który od razu odwzajemniłem. Oderwaliśmy się od siebie po okołu pięciu minutach, gdy zabrakło nam powietrza
-Częściej będę się z tobą droczył-odparłem z uśmiechem. Ona nie odpowiedziała tylko posłała mi jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów.
-Oni są razem!!!!!!-usłyszeliśmy pisk jakiejś dziewczyny
-Nie gadaj!!!!!!!-pisk drugiej (inny głos)
-Ciszej bo was usłyszą-odezwała się inna. My wpadliśmy w niepochamowanego brechta
-Możemy z wami zdjęcie???-podeszła do nas jedna z tych trzech, poznałem po głosie
-Z nami??-powtórzyła Mavis
-Tak. Z Marry o ile się zgodzisz-zapytała
-Tak jasne-uśmiechnęła się. Zrobiliśmy sobie z nią zdjęcie
-Jej, mam pierwsza zdjęcie z Marry-zacieszała
-My też możemy-zapytały kolejne. I w ten oto sposób przez pół godziny robiliśmy sobie zdjęcia z Marryoniers. Te fanki już nam wymyśliły nazwę, dobre są.
-Nie dojdziemy do tej kręgielni-zauważyła
-Chyba nie. To co MSC-zaproponowałem
-Niech będzie-wywróciła oczami
-Osz, ty! - zaśmiałem się a ona razem ze mną
__________________________________________________________________
Komentujcie kochanie :D
ASK

2 komentarze: