Właśnie wróciliśmy do naszego mieszkanka w Londynie.
Zadzwonił do mnie reżyser a jednocześnie autor filmu oznajmiający iż za dwa dni puści zwiastun. Plotka o filmie krąży od tygodni po internecie. Jest to jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów roku. No a (nie) chcąc się przechwalać ale to ja gram główną rolę. Kto wie może będzie to wielki hit nominacyjny.
Rano obudziłam się o 12.00 jak na mnie to i tak wcześnie. Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni. Hayley już na nogach, no bo jakże inaczej.
-Hej
-Hej
-Dziś wypuszczają trailer!-pisnęła
-No wiem-szeroko się uśmiechnęłam-Musimy iść na zakupy-dodałam
-Tak masz rację-zgodziła się z udawaną poważnością
-Nie zapytasz po co?
-Nie, do zakupów to ja zawsze chętna- zaśmiałyśmy się obie
-No racja-przytaknęłam
-Potrzebujemy czegoś konkretnego?-zapytała
-Ja potrzebuje wystrzałowej kiecki na premierę, a ty ciuszków ciążowych i również wystrzałowej kiecki na premierę o i kupie sobie słitaśne kapcie-poplałam jak najęta,
-Dobra, mniej więcej wiemy czego szukać. To co śniadanie i idziemy?-powiedziała a ja przytaknęłam
Zjadłyśmy płatki i ubrałyśmy się.
Wybrałam białą bluzkę na krótki rękaw, dżinsowe ogrodniczki i czerwone converse. Włosy związałam w wysokiego kucyka a moje włosy sięgały mi już do ramion. Ogółem włosy miałam już za ramiona. Powoli wracają moje skarby! Nigdy ich już nie zetnę.
Ciężarna postawiła na neonowy różowy sweterek, krótki dżinsowe spodenki i czarne vansy. Swoje długie brąz włosy zostawiła rozpuszczone.
Weszłyśmy do pierwszego sklepu i wyszłyśmy całe obładowane. Tak ogółem po całym dniu zebrałyśmy z trzydzieści toreb. No nie zaprzeczę zaszalałyśmy. Kupiłyśmy co zamierzałyśmy i nie tylko. Po prostu moja sukienka na premier zwali wszystkich z nóg. Ale nie wiem czy zabierać Hayley bo jej kiecka jest cuuudowna. Nie, niech se idzie ale ode mnie trzyma się z daleka ha ha ha. Nie no żartuje ona musi iść.
-Tak sukienka jest zajebiaszcza-zacieszała patrząc na swoją zdobycz
-Pff moja lepsza- zadrwiłam i po chwili obie śmiałyśmy się ze swojej głupoty. Powiadają
"Jak kolwiek głęboka była by studnia mej głupoty. Jeszcze się nie wyczerpała "
-Fajnie tak spędzić dzień-podsumowała
-No. Tak same bez męskiego towarzystwa-przyznałam
-Jeszcze bez mojego narzekania-zaśmiała się
-No tak, a propos ciąży robimy gofry? Póki jeszcze nie przerzucisz się na nutelle i ogórki
-Zignoruje twój docinek-powiedziała dyplomatycznie-Tak zróbmy gofry-powiedziała i poszła do kuchni. Włączyłam telewizor i odębiałam
-Heley chodź tu szybko!!!!-krzyknęłam a ta za chwilę przyszła z miną męczennicy
-Co?-zapytała a ja wskazałam głową ekran
Dziś światło dzienne ujrzał trailer filmu "Zagubieni"
produkcji Adam'a Ros'a.
Główną rolę dostała Mavis Jones i Conor Anne.
Film zapowiada się naprawdę ciekawie,
historia dwójki złoczyńców zapowiada się na hit roku.
Już za miesiąc oficjala premiera.
Dalej nie usłyszałyśmy nic. Telewizor zagłuszał nasz pisk. Nie zaprzeczam liczyłam na duże zainteresowanie filmem. Ale nie liczyłam na takie coś po pierwszym dniu. Ciekawe co robią chłopaki. Nie ważne mam teraz na głowie krzyczenie i gofry.
-Nie wieżę!-krzyknęła Hayley
-Ja też!-dalej skakałam
-A co u was tak wesoło?-zapytał męski głos należący do Nialla
-Widziałyście wiadomości?-zapytał Liam i tym samym trafił w sedno
-No-pisnęłam i wznowiłam dziki taniec, do którego po chwili dołączyli wszyscy.
-Ależ to było inteligentne- stwierdził Zayn opadając z nami na kanapy.
-Nie zaprzeczę-zaśmiał się Louis
-To zostaje między nami-zagroził Liam. Wszyscy przytaknęli.
-To co robimy te gofry?-zapytałam Hayley
-Gofry?-obudził się blondynek
-Tak specjalnie dla cb-uszczypnęłam mu policzki jak robią to babcie. Nie był z tego czynu zbytnio zadowolony. Miną przypominał 5 letnie dziecko. Na widok jego miny zabrzmiał grupowy śmiech. Horan sam długo nie wytrzymał i dołączył do nas.
-To idziemy-zarządziła brunetka
Zostawiliśmy piątkę popaprańców samych i weszłyśmy do kuchni. Hayley wszystko robiła a ja jak zwykle jej przeszkadzałam.
-Mavis jeśli chcesz dożyć premiery to dla swojego dobra opuść to pomieszczenie-wysyczała po tym jak spaliłam kolejnego gofra. Podniosłam ręce do góry i w takiej pozycji weszłam do pokoju.
-Malik idź ją poskrom-powiedziałam z udawanym strachem
Ten wyszedł a ja zwaiłam się Harremu na kolana. On momentalnie obiął mnie ręką.
-Co robiłyście przez cały dzień?-zainteresował się Louis
-Zakupy-odpowiedziałam na co oni zajęczeli-No co?
-Nie nic-powiedzieli w tym samym czasie. Spojrzałam na nich podejrzliwie i wtuliłam się w mojego chłopaka.
Leżałam po kąpieli w moim cieplutkim łóżeczku. Z nudów i braku snu weszłam na twittera.
WTF 3 miliony obserwujących?! No nieźle. Tyle follow a moje interakce szleją. Follownęłam milion osób poodpisywałam kilku i poszłam zmęczona spać. Może i się nie zmęczyłam ale bolały mnie oczy i ogółem pojawiła się żądza snu. Czujesz ten powiew sławy.
super czekam na kolejny a ona sie przerzuci na nuttlę i ogórki
OdpowiedzUsuńJak to było pytanie to tak przerzuci się na nutellę i ogórki :D
UsuńSuper.. ;D nie mogę się oderwać od czytania tych opowiadań ;3
OdpowiedzUsuńfajny ;>>>>>>>>>>>>>>>>
OdpowiedzUsuńExtra czekam z niecierpliwością na następny :)
OdpowiedzUsuńSuper.. super.. super ;D ;D ;D
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga
masz naprawdę całkiem fajne opowiadania ;3
Fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)))