czwartek, 4 kwietnia 2013

23

*Mavis*
-Już jesteś-rzuciłam się na szyję Hayley
-No siema-przytuliła się do mnie
-Te dwa tygodnie to zdecydowanie za dużo
-Prawie trzy-przypomniała-Co tak pachnie
-Bigos
-Zrobiłaś bigos?!
-No co nudziło mi się
-Od tej strony to cię nie znałam
-Ach. Ja tu wariuję. Wszystko po innym języku, nie ma z kim pogadać.
-Ale przynajmniej masz zajebisty widok-zauważyła
-Wiem lamoie się na niego trzy godziny dziennie
- Fajną masz koszulkę-rzuciła zmieniając temat a ja spojrzałam na moja niebieską koszulkę
z rainbowdash
-Och,  wiem-uśmiechnęłam się

*dwa miesiące później*
*Mavis*
Jej wreszcie po tych dwóch miesiącach zobaczę się z Harrym..................i resztą zespołu. Chłopaki mają dwu tygodniową przerwę. Lecę do swoich dziewczyn. Malik i Styles przylatują do Kanady. Liam leci do Berlina bo tam aktualnie jest Daniele. Niall i Louis do Londynu. W jednym z wywiadów Niall wyznał światu prawdę, że jest z Jessicą. Nie wiem nawet jak wygląda. Hayley zna
ją z agencji. Podobno ładna i miła co u modelek jest rzadkością. Wiem coś o tym.
Co drugi dzień chodziłam na plan filmowy. Jest to coś cudownego. Kręcimy od dwóch miesięcy a ja już tyle się nauczyłam i tylu poznałam ludzi.
          Ubrałam się założyłam czarny płaszczyk i razem z Hayley wyszłyśmy na lotnisko. Na miejscu było już pełno fanek. Znalazłyśmy ochroniarzy i czekaliśmy aż chłopaki wylądują. No i wylądowali, od razu zostali napadnięci przez fanów. Stałyśmy z Hayley nagle w pustej części lotniska. Dosłownie tylko ja ona i dwaj ochroniarze.
-MAVIS!!!!!!!!!!-usłyszałam ten głos od którego aż mięknął mi kolana. Uniosłam głowę do góry i ujrzałam go przepychającego się przez tłum. Większość fanek odsuwała się przed nim. Rozejrzałam się no tak stoję teraz sama, w sensie bez Hayley. Pewnie już doleciała do Malika.
-HARRY!!!!!!!!!!!-pomimo obcasów podbiegłam do niego. Chwilę potem trwaliśmy w najmocniejszym uścisku ever
-Tęskniłam-szepnęłam mu na ucho
-Ja mocniej-odpowiedział
Rozluźnił uścisk, popatrzył mi w oczy, jak ja kocham te zielone tęczówki, ujął moją twarz dłońmi i złożył na moich ustach jakże długi i delikatny pocałunek. Zatraciłam się w nim całkowicie. Nie mam pojęcia ile tak staliśmy ale chyba wystarczająco długo by zabrakło mi oddechu, rozwścieczyć fanki, by paparazzi porobili nam zdjęcia.
-Fanki-uśmiechnęłam się do niego
-Nie chcę-cicho zajęczał
-No idź będzie głupio wyglądać-pogoniłam go
Oderwaliśmy się od siebie a on z uśmiechem podążył do fanek
-Hej-zagadnęła mnie jedna z fanek
-Cześć-uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie
-Z Harrym nie udajecie pary?-zapytała bez owijania w bawełnę
-Nie-uśmiechnęłam się do niej
-To dobrze-otarła "pot"z czoła
Poczekałam na chłopaków a w zasadzie tylko na Harrego bo nigdzie nie widzę Hayley i Zayna.
-Już jestem-uśmiechnął się Harry. Ciągnął ze sobą małą walizkę. W sumie przyjechał tylko na tydzień. Spojrzałam na telefon 19:38 łoł mam wiadomość nie jestem forever alone.
 
Hayley:
Nie wrócę. Zayn wynajął jakiś
apartament więc
 zostaję dziś tam.
Jutro zadzwonię. Miłej nocy hehe xoxo
 
-O Zayn'a i Hayley nie musimy się martwić-powiedziałam
-A co się stało?-zapytał a ja mu pokazałam sms'a a on się zaśmiał
~~~~
W drodze do domu Harry opowiadał o trasie. Ich fanki są naprawdę szalone ale i bardzo kochane.
Harry zostawił walizkę w przedpokoju. Rozejrzał się po domu. I stwierdził to samo co ja i Hayley,
że ten widok jest zajebisty. Usiedliśmy na kanapie patrząc się w swoje oczy. Milczymy, rozmowy
są zbędę rozumiemy się bez słów. Nagle chłopak uśmiechnął się łobuzersko i wpił się w moje usta.
Bez zawahania odwzajemniłam pocałunek. Z każdą chwilą stawał się on bardziej namiętniejszy.
-Chodź-szepnęłam do niego i pociągnęłam do sypialni
Całując się weszliśmy do pokoju lokers kopniakiem zamknął drzwi. Przygniótł mnie do ściany swoim ciałem i pogłębiał nasze pocałunki. Zaczął całować mój obojczyk, szyję. Popchałam go na łóżko, usiadłam na nim okrakiem i wpiłam się w jego pełne usta. Usiadł a ja oplotłam jego talię nogami. Jednym zwinnym ruchem znalazł się nade mną. Schodził z pocałunkami coraz niżej. Włożyłam ręce pod jego koszulkę, dotykając rozgrzanej i umięśnionej klaty. Po chwili pozbyłam się jego bluzki. Sekundę później staliśmy już bez ubrań.....
 __________________________________________________________________________
Dziękuje kuzynce za napisanie this rozdział KOMENTUJCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


3 komentarze: