-Mavis?-spytał zaniepokojony a serce podeszło mu pod gardło. W przełyku czuł jego bicie
-Nie wpuścisz mnie?-zapytała uśmiechnięta.
-Sorki....wejdź-otworzył szerzej drzwi umożliwiając dziewczynie wejście do środka. Chłopak nie wiedział jak Mavis się czuła. Nie dała po sobie tego poznać. Pomimo że serce ją bolało a łzy cisnęły się do oczu, na zewnątrz była spokojna. Genialna aktorka.
-Co cię sprowadza?-zapytał drapiąc się po karku
-Co to za pytanie? Jak ostatnio sprawdzałam jestem twoją dziewczyną-powiedziała ze sztucznym uśmiechem
-Emm no tak-odpowiedział zakłopotany ocierając pot z karku
-Wiesz widziałam ostatnio taki fajny filmik-powiedziała i ruszyła do jakiegoś pokoju. Raczej zwanego salonem.
-Jaki?-zapytał nieswoim głosem nawet małe dziecko wyczułoby że coś ma na sumieniu a co dopiero osoba co zna go na wylot
-Patrz-dziewczyna podała mu swój telefon. Chłopak w osłupieniu patrzył na mały ekran. Mavis nie udawała dłużej, popłakała się. Łzy ciekły jej po policzkach. Nie wyła, nie wydawała z siebie żadnego dźwięku. Po prostu stała a ciecz spływała po jej twarzy.
-Mavis ja...-chłopak zaczął tłumaczenia
-Nie Harry. To koniec-powiedziała ciężko wzdychając
-Nie! Ja cię kocham nie pozwolę ci odejść! Nie mogę cię stracić!-krzyczał spanikowany. Mavis dostawała co chwila dreszczy.
-Nie mogę tak...-wyszeptała
-Błagam cię wybacz m! Wiem nie ma nic na moje usprawiedliwienie! Jestem zwykłym sukinsynem! Ale błagam cię proszę wybacz mi....-krzyczał zdesperowany-JA CIĘ KOCHAM!
-Harry kocham cię najbardziej na świecie ale....-zrobiła pauzę-Nie mogę być z kimś kto mnie tak potraktował....
-Błagam to nie może się tak skończyć!
-Nie potrafię....
-Kiedy się dowiedziałaś-zapytał zmieniając odrobinę temat
-Parę godzin temu-wyjaśniła patrząc w podłogę
-Nie nie pozwolę ci odejść! Za bardzo mi na tobie zależy!-mówił patrząc w jej zaszklone oczy
-Wiesz może wtedy....przed twoim wypadkiem.....to był znak od losu... że my jednak nie powinniśmy być razem...Wtedy jak miałeś amnezję i mnie nie pamiętałeś...Powinnam wtedy odejść
-Nie waż się tak więcej mówić-przerwał jej monolog-Jesteś najwspanialszą rzeczą jaka mi się w życiu przytrafiła
-Przykro mi ale między nami koniec-powiedziała i udała się do wyjścia
-Mavis!-zawołał-Błagam cię wybacz mi-powiedział ze łzami w oczach. Tak prawdziwymi łzami. Łzami żalu i rozpaczy oraz bezradności. Złapał ją za rękę i spojrzał w jej oczy. Stali tak dłuższą chwilę zahipnotyzowani spojrzeniem ukochanego. Trudno było uwierzyć że to koniec. Że ta dwójka zakończyła coś co budowali i pielęgnowali przez tyle lat.
-Zrobiłeś mi okropne świństwo-wysyczała. Gniew wpłyną w jej krew i szybko opanował ciało-Nienawidzę cię!-wykrzyczała. Wyszarpała rękę z jego uścisku i wyszła z willi trzaskając drzwiami. Szybko założyła ciemne okulary by nie było widać łez. Taksówkarz czekał tak jak prosiła. Wsiadła a raczej wbiegła do niej
-Z powrotem-powiedziała cicho. Facet ruszył z miejsca.
Harry stał osłupiały i patrzył się na drzwi zza którymi właśnie zniknęła miłość jego życia. Nie mógł uwierzyć że jest takim dupkiem. Jak on mógł zranić kogoś tak cudownego. Miał przy sobie najcudowniejszy skarb a potraktował go jak jakąś szmatę. Chłopak osunął się na ziemię i płakał. Nie mocno nie dużo. Samotne małe liche łzy spłynęły po jego policzku. Były to łzy szczere przepełnione czystym żalem. Czuł nienawiść i wstręt do samego siebie. Serce rozpadło mu się na milion kawałków.
*Tydzień później*
*Mavis*
Cały świat opanowała wieś o naszym zerwaniu. Nikt nie zna prawdziwej przyczyny. No oprócz mnie, Heley, chłopaków i tej dziewczyny od filmiku a no i oczywiście tej dziwki. Oficialną wersją naszego zerwanie jest "Nie czujemy do siebie tego co dawniej postanowiliśmy zrobić sobie przerwę". Jednak to był koniec. Nie potrafiłam ponownie związać się z osobą, która mnie tak potraktowała. Już nie było mi żal. Miejsce żalu zastąpił gniew i nienawiść. Jednak nie ma się co oszukiwać kocham go jak cholera. Ale nie mogę po prostu NIE! .Do studia chodzę normalnie. Na ulicy udaję szczęśliwą a w telewizji udaję że nic się nie stało. Cały czas udawanie Tylko to mi pozostało. Dziś mam rozmowę z Amy, Poulem i Harrym. Wymyślimy co dalej. Nie chcemy zamieszania prasowego. One direction chce dobrego wizerunku. Ja początkująca aktorka chcę dobrą opinię i zero skandali. Trzeba wybrnąć z tego prasowo.
Przebrałam się i nałożyłam czarne okulary. Słońce świeci więc nie będzie t dziwie wyglądać. Spotkam go. Dziś spotkam go na żywo po raz pierwszy. Wyszłam na ulicę i zaczęłam udawać. Pozowałam do zdjęć z fanami. Zdziwiło mnie to że większość z nich to faceci po 30-tce. Ale co tam. Po kilku minutowym spacerze dotarłam do studia. Ja miałam wejść frontowymi drzwiami. Ponieważ jest to firma modelingowa. W której przy okazji mam sesję. Natomiast ON ma wejść niezauważalny zapleczem.
Przywitałam się z Amy i weszłam do pomieszczenia w którym już był. Przełknęłam gorzko ślinę i usiadłam przy stole naprzeciw niego. No tak gorszego miejsca nie mogłam wybrać. Czułam na sobie spojrzenie tych zielonych tęczówek.
-Zrobiliście sobie przerwę-powiedziała Am pod nosem czytają jeden z artykułów
-Co teraz-powiedział pod nosem Poul
-Może powiedzieć prawdę?-zapytałam kpiąco
-Mavis-kobeta rzuciła mi karcące spojrzenie
-No co? Ładnie to by wyglądało-wysyczałam a w moim głosie było tyle jadu jak nigdy
-Nie chcemy żadnych skandali-powiedział mężczyzna
-Nie pomyśleliście że tak suka się wygada?
-Marika nic nie powie-odezwał się
-Marika...Ładne imię. A może Harry-przecisnęłam to imię przez gardło-Będzie z nią-zaproponowałam
-Kolejna sensacja...Media....Rozgłos...Plotki-wymieniał
-Tajemnica-skomentowałam. Harry się nie odzywał
-Raz na jakiś czas pokazywli by się w miejscu publiczny-powiedział
-Ty na serio?-zapytałam zdziwiona
-Tak-Odpowiedział twardo-Harry będziesz udawał parę z Mariką-powiedział do NIEGO
-NIE!-powiedział natychmiastowo
-Tak
-Nie będzie to trochę podejrzane. Zerwali a potem jakaś nowa dziewczyna-powidziała Amy. Dziękuje. Nie zniosłabym widoku jego i jej. Nie po prostu NIE!
-Też racja-przynał jej a ja westchnęłam z ulgą w duchu oczywiście. Na zewnątrz nie dałam po sobie tego poznać. Moja twarz nie zdradzała nic, żadnych emocji.
-Czyli zostaje tak jak jest-podsumowałam-Teraz wybaczcie ale śpieszy mi się-powiedziałam. Wstałam i chciałam wyjść ale zatrzymało mnie coś a raczej ktoś. ON.
-Przepraszam. Błagam wybacz mi-powiedział szeptem a jego oczy się zaszkliły. Nie chciałam na to patrzeć ten widok rozdzierał mi serce. Wyrwałam rękę i nie odwracając się za siebie wyszłam.
_______________________________________________________________
NO NO NO! JAK SĄDZICIE CO BĘDZIE DALEJ?
CIEKAWE CZY FLAKI Z OLEJEM?
WIEM ŻE ROZDZIAŁY SĄ KRÓTKIE I ŻADKIE ALE JEST LATO, CIEPŁO I SŁONECZNIE
I NIE MAM ZBYTNIO CZSU NA PISANIE
BARDZO PRZEPRASZAM I MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ PODOBA ROZDZIAŁ
KOMENTOWAC BO NICI Z NASTĘPNEGO ;P
Żadne flaki z olejem. Wolę frytki z keczupem xD rozdział fajny. Szkoda, nie chciałam rozstania Marry. Płakam. Pewnie Harremu się przypadkiem wymsknie fragment prawdy i bd skandal. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńOmlfg musisz dodać następny za niedługo <3 Właściwie to fajnie ,że Marry już nie ma (mam nadzieję ,że tylko chwilowo) ,bo inaczej byłoby zbyt słodko ;D Musi się coś dziać. Ja liczę na to ,że Harry przeprosi ją na wizji.
OdpowiedzUsuńJeeej! Tooo taaakie smuuutne :(( szkoda że Marry już nie ma...ale będzie! Już ja się o to postaram :)) żadne flaki z olejem! Ten rozdział jest świetny! Czekam na rozwiązanie ciąży Hayley. Owszem, to za parę rozdziałów, ale ja się nie mogę doczekać. Aaaa! Kocham cię :**
OdpowiedzUsuńHahahah..
OdpowiedzUsuńrozdział Świetny
super piszesz
nie mogę doczekać się następnego ;D
genialny rozdział czekam na następny zgadzam się w 100 procentach z poprzednimi komentarzami :):) love you <3
OdpowiedzUsuńSeper! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńKc.. ;3
Uwielbiam ;D
OdpowiedzUsuńPisz kolejny czekam z niecierpliwością xd
♥
OdpowiedzUsuńKiedy nowy? =D (=
OdpowiedzUsuń